Przyzwyczailiśmy się już, że nasze telewizory to coś więcej niż prostokątne okna na seriale i filmy. Coraz częściej stają się miejscami doświadczania sztuki, muzyki, a nawet pewnego rodzaju galerii. I właśnie w tym kierunku idą Samsungi, które ostatnio zrobiły krok naprzód, wprowadzając swoje pierwsze w historii kolekcje Art Basel do Art Store. Co to oznacza w praktyce? Mniej więcej to, że domowe ściany z telewizorami mogą stać się miniaturowymi salami wystawowymi, z dziełami, które wcześniej trzeba było oglądać w prestiżowych galeriach na drugim końcu świata.
Art Basel to nie jakieś przypadkowe wystawy, tylko imprezy, dla których ludzie potrafią przelecieć pół globu i spędzać długie godziny w salach pełnych sztuki z całego świata. To trochę jak festiwale, gdzie zamiast zespołów rockowych są obrazy, instalacje i koncepty, które nieraz potrafią wywrócić spojrzenie na to, czym w ogóle jest sztuka. Brzmi trochę jak czary, ale tak naprawdę to po prostu znak czasów – czasów, w których sztuka przenika do naszej codzienności i staje się dostępna na wyciągnięcie pilota.
Fajne w tym jest to, że Samsungi nie ograniczają się do jednego stylu – Art Basel słynie z różnorodności, więc i w tych kolekcjach można trafić na malarstwo, fotografie, kolaże i instalacje cyfrowe, które niespecjalnie da się zaszufladkować. Dla osób, które lubią sztukę, to naprawdę niezłe „okno na świat”. Dla tych, którzy dopiero zaczynają się nią interesować, może to być dobre punkty wyjścia, żeby w swoim tempie zobaczyć, co dzieje się obecnie na artystycznej scenie.
Nie są to rzeczy, które zbawią świat sztuki, ale pokazują rosnący trend przenoszenia kultury i dizajnu do codzienności. Wcześniej telewizory zmieniały się w duże cyfrowe ramki z klasycznymi dziełami sztuki. Teraz pora na coś świeższego, bardziej na czasie, coś, co faktycznie dzieje się tu i teraz w realnym świecie aukcji, wystaw i galerii.
Na Wybierz.tv mamy w planie niebawem przetestować telewizory stworzone z myślą o sztuce, takie jak Samsung The Frame oraz jego chińską konkurencję – TCL NXTFrame. Zobaczymy, jak te modele radzą sobie z odwzorowaniem dzieł sztuki i czy faktycznie mogą zamienić ściany naszych domów w prawdziwe galerie.
Trzeba przyznać: to pomysły, które mogą sprawić, że zwykłe popołudniowe kawy na kanapie zyskają nowe wymiary, a wizyty znajomych zamienią się w małe pogadanki o tym, co wisi (lub tak właściwie: wyświetla się) na ścianach. I choć może brzmi to jak trochę ekskluzywne zabawki, to jednak wpisuje się w coraz bardziej powszechne trendy.