
Po latach ograniczeń, Apple postanowiło przekroczyć granice rywalizacji. Aplikacja Apple TV, umożliwiająca dostęp do usługi streamingowej Apple TV+, trafiła w końcu na smartfony i tablety z systemem Android. To przełomowy ruch firmy, która dotąd unikała mobilnej integracji z platformą Google’a.
Choć Apple TV działał już na telewizorach z Android TV czy konsolach, mobilna wersja dla Androida pozostawała poza zasięgiem. Spekulowano, że powodem była zażarta konkurencja między gigantami. Dziś firma z Cupertino tłumaczy decyzję „potrzebą użytkowników”.
Co oferuje aplikacja?
Androidowa wersja nie odbiega funkcjonalnie od tej na iOS. Użytkownicy znajdą tu m.in.:
Sekcję Kontynuuj oglądanie i Listę obserwowanych,
Tryb picture-in-picture do multitaskingu,
Możliwość pobierania treści w jakości 4K.
Brakuje dostępu do filmów zakupionych w iTunes – jest to zastrzeżona funkcja dla ekosystemu Apple. Niestetety, również nie uświadczymy tu narazie funkcji Google Cast, która umożliwiła by bezprzewodowe wysyłanie obrazu na telewizory z GoogleTV lub Android TV.
Dla kogo subskrypcja? Co można na niej obejrzeć?
Oprócz hitów jak Ted Lasso czy Silo, Apple TV+ stawia na sport. W ofercie znajdziemy mecze MLB i MLS, a za kilka miesięcy – ekskluzywne transmisje NBA. Nowi użytkownicy otrzymują 7-dniowy darmowy okres próbny (wymagana karta płatnicza).
Czy to koniec wojen platform?
Decyzja Apple to sygnał dla rynku: liczy się content, nie ecosystem. Gdy twój serial podbija rankingi, przestaje mieć znaczenie, czy odtwarzasz go na iPhonie czy Samsungu/Xiaomi.
Aplikację można pobrać z Google Play na urządzenia z Androidem 10 lub nowszym. Czy warto? Wszystko zależy od tego, czy seriale Apple przekonają Was bardziej niż… cena subskrypcji (od 34,99 zł/mies.).